Dobra, solidna gra 1-os. Oczywiście jak w każdej 1-os wymagane jest nieco zaangażowania i wyobraźni, jednak bez trudu wcielimy się w amerykańskich podwodniaków, klnąc Biuro Uzbrojenia i niesprawne torpedy.
Sam system rozgrywki jest stosunkowo prosty, niemniej jednak przy podchodzeniu do eskortowanych konwojów czy uzbrojonych jednostek trzeba trochę pomyśleć i pokombinować.
Co mnie nieco w grze razi - ze względu na to, że zarówno statki transportowe jak i okręty wojenne losujemy z kart, to jest ich bardzo ograniczona ilość. Szczególnie dotyczy to okrętów wojennych, gdzie mamy np. tylko jeden lotniskowiec floty (Zuikaku), który w dodatku historycznie zatonął po ataku lotniczym). Chodzi za mną przekształcenie losowania z kart na losowanie z tabel, ale przygotowanie tego może być nieco czasochłonne - chociaż efekt pewnie będzie tego warty.

Grę kupiłem niejako na zasadzie odruchu Pawłowa - "O, Władca Pierścieni". Błąd.
- Aplikacja. Mały koszmarek wymuszający grę z porządnym ekranem - minimum duży tablet, a najlepiej laptop. O wzięciu gry np. gdzieś na grę w lokalu można zapomnieć bo gra z telefonem to jakiś koszmar.
- system kampanijny - wszystko fajnie, tylko wymusza granie tym samym składem (postaci, bo graczy od biedy można zmieniać) i jednej kampanii na raz bo inaczej sortowanie kart przeradza się w kolejny koszmar.
- przerost formy nad treścią - figurki nawet fajnie wyglądają, tylko po co tu one? Równie dobrze można byłoby grać żetonami/kafelkami czy też kartonowymi postaciami na podstawkach znanymi z innych gier.
- możliwość rozgrywki solo nie rekompensuje wszystkich powyższych uciążliwości.

Gra w poprawionej wersji, z usuniętymi błędami na kartach, jakie ponoć występowały w pierwowzorze. Na pewno warto zagrać a próg wejścia jest na tyle niski, że można ją tłumaczyć bez przeszkód nawet kompletnemu nowicjuszowi. W połączeniu z dodatkami wprowadzającymi nowe korporacje i karty badań zyskuje na jakości.

"Kowalski! Opcje"
Karta z sympatycznymi wyfraczonymi ptakami pozwalająca na zdobycie garści punktów zwycięstwa. Karta jak karta; dodatkowa w zestawie zawsze się przyda.

Trzy dodatkowe karty badań naukowych. Przydatne, ale nie "must have".